Wczorajszy dzien nalezal do najbardziej leniwych z calej naszej podrozy. Poranne pogaduszki w gronie rodziny Alego (a jak nas zapewniaja – rowniez naszej) trwaly do wczesnego popoludnia. Panie (babcia, dwie ciotki, dwie kuzynki i sasiadka) porwaly Ade i wywrozyly jej najlepsza w calej Persji przyszlosc z fusow. Panowie (Ali, Szwajcar Rafael i Lukasz) toczyli bardziej przyziemne dyskusje o geopolityce, historii i podrozach. Po kilku godzinach pozegnan musielismy jednak ruszyc dalej. Naszym celem byl nocny autobus do Szirazu.
Tak to jednak w Iranie bywa, ze ciezko o “chwile prywatnosci”. Ledwie pol godziny od rozstania z naszymi przyjaciolmi mielismy juz kolejnego kompana. Okazalo sie, ze nie jestesmy jedynymi turystami pragnacymi dostac sie na poludnie – przy biurze firmy przewozowej poznalismy zwariowanego, wyluzowanego Syryjczyka imieniem Mohammad. Razem kupilismy bilet i spedzilismy reszte wieczoru oraz calonocna podroz. Rano, juz w Szirazie, zameldowalismy sie w hotelu, odebralismy bilety na prom do Dubaju i wlasnie ruszamy zwiedzac miasto najwiekszych perskich poetow: Hafeza i Sa’diego.
Na pocieszenie zostawiamy Wam probke poezji tego pierwszego – ukochanego poety zakochanych Iranczykow. To ciekawe, ze XIV-wieczne wiersze pelne erotyzmu, alkoholowych uniesien i pieknych kobiet sa dzis nadal legalne i… az tak popularne.
gazal II (231)
rzekłem: “tęsknię do ciebie, odparła: twoja tęsknota przejdzie.”
rzekłem: bądź moim księżycem, odparła: “jeśli wzejdzie.”
rzekłem: “od prawdziwych kochanków wierności się naucz.”
odparła: “ci, którzy piękni są, rzadko tę cechę mają.”
rzekłem: “zamknę oczy i obraz twój nie przejdzie po tej drodze.”
odparła: “ja nocy tajniki znam, odnajdę więc inną drogę.”
rzekłem: “przez zapach włosów twych na świecie się pogubiłem.”
odparła: “gdybyś prawdę znał, on przewodnikiem twym byłby.”
rzekłem: “jakże świeże powietrze jest, co z wiatrem rano przybywa.”
odparła: “jakże orzeźwia powiew z uliczki tej, gdzie ukochana przebywa.”
rzekłem: “rubinowe, słodkie twe usta zabiły mnie, gdyż pragnąłem je ucałować.”
odparła: “uległym i posłusznym bądź, a będą cię dobrze traktować.”
spytałem: “kiedy twoje serce łaskawe zawrzeć pokój zamierza?”
odparła: “póki czas nie nadejdzie nikomu tego nie zwierzaj.”
rzekłem: “widzisz, jak szybko czas radości przeminął.”
odparła: “zamilcz Hafezie, gdyż smutek ten także przeminie.”
Nic dziwnego, ze do dzis pretekstem do nawiazania rozmowy z nieznajoma jest pytanie: “A jaki jest Twoj ulubiony wiersz Hafeza?”
A jaki jest twój ulubiony wiersz Hafeza??? No pięknie!!! To tu wszyscy mnie pytają jak znoszę wyjazd w najniebezpieczniejszy rejon świata córki – a córka wiersze Hafeza cytuje!!! Poezja, zapachy, krajobrazy, życzliwi ludzie…. Ach…. gdyby ten blog czytało więcej osób :-))) Ale wszystko przed Wami. Po powrocie możecie sobie nowe hobby zorganizować :-)) A tu już wszystcy czekają!! Nie nadążycie się przemieszczać z opowieściami z krainy 1000 i jednej nocy….
Ściskam mocno.
tata
Zalatuje Szekspirem nieco ta ichniejsza poezja… dość przyjemnie się to czyta 😉
Teraz widać, jak zupełnie jest nam ta kultura nieznana a mentalność ludzi i ich gościnność przekracza nasze, europejskie granice obyczajowe i miło, że Was tak traktują :-))))
Jakie wrażenia po zwiedzaniu Szirazu? Nic również nie napisaliście o miasteczku Jazd, które tak barwnie przed wyjazdem Adusiu opisywałaś?
Ciekawe jakie przepowiednie usłyszała Ada z irańskich fusów? hehehe:-)
Miłego pobytu i wielu wrażeń – całuję
m. :-*
Kochani, my czytając zwiedzamy razem z Wami. Bardzo piękne dzięki za codzienne wieści. Czy tylko była wróżba dla Ady?
pozdrawia ciotka z lasu
Dzień dobry Dzieciaki!!!!
Od dwóch dni cisza? Czyżby udało się Wam w końcu wygospodarować “chwilę prywatności” dla siebie?
pozdrowienia z zuro, ode mnie i dziadków i ciotek :-))))
buziaki
Łukasz, pamiętaj, że dla mnie liczy się kamień z miejsca gdzie będziesz szczęśliwy. Liczę więc na tonę kamieni
ciotka z lasu