• Menu
  • Menu

Jazd 2

Nadal jestesmy w Jazdzie. Od przedwczoraj niewiele sie zmienilo – odpoczywamy na urokliwym patio naszego hotelu, od czasu do czasu wychylamy noski poza chlodne mury i w upale ogladamy fascynujace zabytki miasta. Odwiedzilismy zoroastrianski cmentarz z Wiezami Milczenia – wysokimi cudowlami z dala od osad ludzkich, gdzie ciala zmarlych byly zostawiane, aby zostaly zjedzone przez sepy.

[shashin type=”photo” id=”554″ size=”large” columns=”max” order=”user” position=”center”]
Zoroastrianie wierza w swietosc zywiolow i nie pozwalaja ich “bezczescic” – a wlasnie bezczeszczeniem byloby zanieczyszczanie ziemii rozkladajacymi sie szczatkami ludzkimi, a ognia ich palenie.
Dzisiaj bylismy w Muzeum Wody. Brzmi banalnie, ale mozecie sobie wyobrazic, ile pracy i kombinacji musialo kosztowac nawodnienie miasta na srodku pustyni.
W naszym hotelu spotkalismy innych turystow, co ciekawe – czesto juz naszych znajomych poznanych w poprzednich miastach 😉
Dzis w nocy jedziemy pociagiem do Bandar-e Abbas, zeby w koncu poczuc orzezwiajaca bryze morza, a dokladnie Zatoki Perskiej. Iranczycy bardzo sie ciesza, gdy w ten wlasnie sposob nazywamy wspomniany akwen – Arabowie konsekwentnie nazywaja go Zatoka Arabska i sa gotowi bardzo mocno sie o ta nazwe klocic 😉 Z drugiej strony, wolelismy nie wspominac naszym gospodarzom, ze w polskiej nomenklaturze Zatoka Perska jest czescia Morza Arabskiego.
W porcie szacha Abbasa (bo tak doslownie tlumaczy sie nazwe miasta) spedzimy tylko niecaly jeden dzien, bo juz jutro wieczorem (troszke smierdzacy, bo bez prysznica 😉 ) wsiadamy na prom, ktory zawiezie nas do Szardzy, a stamtad juz krotka podroz dywanem do Dubaju. Czekaja na nas piekne plaze, Burj Khalifa, Burj Dubai i wiele innych wysokich Burj (burj – wieza). Zal bedzie wyjezdzac.

2 comments