Dzieje sie tyle, ze brakuje nam slow i czasu, zeby wszystko opisywac.
wszystko odbylo sie zgodnie z planem. przedwczoraj pojechalismy nocnym pociagiem z jazdu do bandar-e abbas. nie obylo sie bez drobnych przygod – mielismy zle bilety, pani w agencji turystycznej wykupila nam bilety na inny dzien, ale udalo nam sie wszystko naprawic.
[shashin type=”photo” id=”470″ size=”large” columns=”max” order=”user” position=”center”]
W pociagu poznalismy milego pana, ktory okazal sie biznesmenem znad zatoki perskiej. spedzilismy caly dzien z nim i jego rodzina – pokazali nam miasto, pomogli w ostatnich iranskich zakupach i ugoscili tonami slodyczy i obiadem. pelni wrazen po calym dniu zapakowalismy sie na prom do dubaju. ku naszemu zdziwieniu wraz z nami podrozowalo mnostwo innych ludzi. a wydawac by sie moglo, ze po co plynac cala noc, skoro mozna przeleciec ten dystans w 40 minut? dubaj nas oczarowal, ale o tym nastepnym razem 😉
napiszemy wam gdzie panuje najbadziej nieznosna atmosfera na calym swiecie oraz jak ada kierowala dubajskim metrem! 🙂